“Path of the Goat” (ClassiCD002) to debiut białostockiej grupy The Dead Goats, która specjalizuje się w oldschoolowym death metalu spod znaku Entombed i Dismember. W składzie między innymi muzycy Neuropathii. Poniżej znajdziecie dwa promujące krążek numery: “Lullabies for the Damned” i “Maggot March”. Premiera jeszcze 6 lipca, preorder tutaj.
Tracklista:
01. Lullabies for the Damned
02. The Pain Keeper
03. Graveyard Rendez-Vous
04. Rapture Corrupted
05. Even Death May Die
06. The Goat is Dead, Long Live the Goat
07. Ratwater Blues
08. Maggot’s March
09. Drowned in Puke
10. I am Gangrene
–
“Path of the Goat” (ClassiCD002) is a debut album from The Dead Goats, a Białystok-based band heavily influenced by Entombed and Dismember. Raw death’n’roll at it’s finest. Below you can stream two tracks from the record: “Lullabies for the Damned” and “Maggot March”. Available on July 6th. You can preorder the album here.
Tracklisting:
01. Lullabies for the Damned
02. The Pain Keeper
03. Graveyard Rendez-Vous
04. Rapture Corrupted
05. Even Death May Die
06. The Goat is Dead, Long Live the Goat
07. Ratwater Blues
08. Maggot’s March
09. Drowned in Puke
10. I am Gangrene
[bandcamp album=3953999791 bgcol=FFFFFF linkcol=4285BB size=venti]
Chociaż mam mieszane uczucia co do tych żarliwych porównań (efekt “starego dziada”), to kawałki bronią się znakomicie. Jakieś koncerty TDG w Krakowie?
Może słabo szukam, ale nie mogę dokopać się informacji o sposobach płatności w Waszym sklepie oraz gdzie można odbierać zamówienia (poza pocztą oczywiście). Byłbym wdzięczny za podpowiedź.
Będzie koncert jesienią, w świetnym towarzystwie 🙂
Możemy się umówić na odbiór osobisty, możesz też kupić w Metal Shopie na Długiej. Sposoby płatności to paypal i przelew na konto. W Metal Shopie gotówka.
O, świetnie. Wybiorę się do Metal Shopu. Dzięki za info!
Co do koncertu, to oby tylko nie wszedł na kolizyjną z czymś w stylu Immolation, bo jesień znowu zapowiada się obficie 😉
[…] odsłuchu na profilu SoundCloud wydawnictwa Instant Classic i na wpisie na ich blogu. Soczyście […]
No i dzięki za koncert! Niestety za dużo nie usłyszałem (eh, ta praca… na co to komu?), ale smaki na więcej są. Jak chłopaków nic nie “zeżre” po drodze, to może być z tego interesuąca historia.